czwartek, 12 stycznia 2012

Macedońskie świętowanie

Święta, święta i już po świętach, chyba, że…po jednych świętach przychodzą następne jak to było w moim przypadku. Na Święta Bożego Narodzenia pojechałam do Polski, ale tuż przed Nowym Rokiem powróciłam do Macedonii aby doświadczyć świąt prawosławnych, które wypadają 6-8 stycznia. Świętowanie właściwie zaczęło się już w czwartek 5 grudnia, tak zwanym BADNIKiem. Cudowna tradycja, którą nazwałam „poznaj swoich sąsiadów”.
O co chodzi? Wyobraźcie sobie, że w każdej dzielnicy albo wręcz na każdym osiedlu, przygotowuje się miejsce na wielkie ognisko, które ma symbolizować gwiazdę betlejemską, wskazującą drogę do stajenki, rozstawia się stoły, pełne postnych potraw, przygotowanych przez sąsiadów, do tego oczywiście topla rakija (ciepła rakija) i domowe wino. Obowiązkowo muzyka z głośników, a jak osiedle duże to nawet na żywo, przy której tańczy się tradycyjne tańce w kole. I tak w każdym miasteczku, dużym, małym, sąsiedzkie party co 200 metrów. Piękna tradycja, prawda? Wyobraźcie sobie coś takiego u nas w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu…pięknie by był, ehhh...Co roku inna osoba odpowiedzialna jest za przygotowanie badnika, zmobilizowanie sąsiadów, przygotowanie stołów itp. Nazywana jest „ojcem chrzestnym” i staje się nią osoba (zgaduję, że jest to mężczyzna), która znajdzie pieniążek ukryty w chlebie, którym dzielą się sąsiedzi. To również tradycja w każdym domu, tak jak nasz opłatek. Kto znajdzie denara będzie miał szczęście przez cały rok.
Rankiem, w Wigilię Bożego Narodzenia, już od 5 rano od domu do domu chodzą dzieci śpiewając tradycyjną świąteczną piosenkę. Na tą okazję zawsze trzeba mieć w domu drobne pieniążki, kasztany, cukiereczki, mandarynki i inne smakołyki. W drzwiach wielu domów można zauważyć bukiety z suszonych liści dębu, które po świętach są palone. Ponoć ma to przynieść pokój i szczęście dla domu. A co na wigilijnym i świątecznym stole? Wśród bezmięsnych potraw można znaleźć SARMĘ, czyli odpowiednik naszych gołąbków, tylko wielkości kasztana, w środku z ryżem, porem i innymi dodatkami w zależności od kucharza, potrawa z fasoli, ta tradycyjna pieczona w specjalnym glinianym naczyniu, dobrze przyprawiona, może być z dodatkiem pomidorów lub papryki, do tego taki a la burek, czyli w wolnym tłumaczeniu cienkie naleśniki na spółkę z ciastem francuskim, nadziane kapustą lub porem, papryka konserwowa i pieczona zatopiona w oleju, a na deser…TYKWA czyli pieczona dynia. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz